Odzyskaj swoje życie: Jak uwolnić się od przemocy domowej i zacząć od nowa
Wstyd, brak wiedzy o swoich prawach i życie w toksycznym środowisku to główne powody, dla których tak wiele przypadków przemocy domowej nie zostaje zgłoszonych odpowiednim służbom. Sprawcy stosują wyrafinowane techniki manipulacji: niszczą psychikę swoich ofiar, wpędzają je w poczucie winy, przenosząc na nie odpowiedzialność za przemoc. To perfidna gra, która stopniowo odbiera siłę i pewność siebie. Jak więc znaleźć sposób na wyrwanie się z tej destrukcyjnej spirali i odzyskanie kontroli nad własnym życiem?
Przemoc domowa jest realnym problemem społecznym, który w Polsce, według policyjnych statystyk, dotyka co roku około 70 tys. osób. Realna liczba może być znacznie wyższa, bo nie wszystkie sprawy kwalifikujące się jako przemoc domowa zgłaszane są na policję.
Przemoc domową zwykliśmy przyporządkowywać wyłącznie patologicznym środowiskom, w których panuje bieda i bezrobocie, ludziom niewykształconym, pochodzącym ze społecznego marginesu, uzależnionym od alkoholu czy narkotyków. Nic bardziej mylnego. Choć przemoc ma nadreprezentację w takich kręgach, to bardzo często dotyka środowisk o wysokim statusie społecznym. Może zdarzyć się zarówno w domu bezrobotnego alkoholika, ale także znanego adwokata, biznesmena, czy dziennikarza.
Przemoc domowa w latach z podziałem na ofiary (Źródło: Statystyki Policyjne)
Liczba osób co do których jest podejrzenie, że były dotknięte przemocą:
2022 r.
Łącznie: 71631
Kobiety: 51935
Mężczyźni: 8714
Dzieci: 10982
2021 r.
Łącznie: 75761
Kobiety: 55112
Mężczyźni: 9520
Dzieci: 11129
2020 r.
Łącznie: 85575
Kobiety: 62866
Mężczyźni: 10922
Dzieci: 11787
2019 r.
Łącznie: 88032
Kobiety: 65195
Mężczyźni: 10676
Dzieci: 12161
2018 r.
Łącznie: 88133
Kobiety: 65057
Mężczyźni: 10672
Dzieci: 12404
Przemoc domowa, choć jest „domowa” ma konsekwencje nie tylko dla bezpośrednich ofiar, ale także konsekwencje społeczne. Zrozumienie jak skutecznie z nią walczyć wymaga zbadania psychologicznych aspektów tego zjawiska.
Pamiętajmy, że przemoc domowa nie oznacza tylko przemocy fizycznej, może mieć także wymiar znęcania się psychicznego nad ofiarą. Ofiary doświadczają uczuć strachu, poniżenia, winy, wstydu. Mają wrażenie, że straciły kontrolę nad swoim życiem. Sprawca podaje im każdego dnia toksyczny koktajl emocjonalny, którego skutkiem jest uczucie bezradności i niskiej samooceny, co może wpływać na zdrowie psychiczne ofiar i napiętnować je na całe życie.
Pranie mózgu
Jednym z głównych psychologicznych aspektów tego zjawiska jest manipulacja i kontrola ze strony sprawcy. Pierwsze formy działania są bardzo subtelne, ofiara nie ma świadomości, że jest poddana manipulacji, jest izolowana od rodziny, od przyjaciół i znajomych. Sprawca stara się uzależnić od siebie ofiarę, także ekonomicznie, ogranicza więc jej dostęp do zasobów, w końcu stosuje różne formy zastraszania.
Działania sprawcy sprowadzają się do „prania mózgu” jego ofiary, żony, partnerki, dzieci. Ofiara zmienia sposób postrzegania siebie, utwierdza się w przekonaniu, że jest głupia, nic nie warta, przestaje wierzyć w swoją moc sprawczą. Zaczyna dostosowywać się do oczekiwań tyrana, towarzyszy jej ciągły lęk i poczucie winy. Pranie mózgu jest elementem przemocy psychicznej, może mieć kilka wymiarów:
- Izolowanie ofiary – służy odseparowaniu jej od osób, które potencjalnie mogłyby jej pomóc, w których mogłaby znaleźć oparcie: przyjaciele, rodzina. Sprawca nieustannie krytykuje i oczernia otoczenie swojej ofiary, zmienia jej postrzeganie swoich bliskich, czego efektem ma być zerwanie kontaktów z nimi.
- Poniżanie ofiary – skoro udało się sprawcy odciąć ofiarę od ludzi, w których znalazła by oparcie rozpoczyna akcję degradowania jej samej – ubliża, krytykuje, poniża w obecności innych – celem sprawcy jest obniżenie samooceny ofiary.
- Uzależnienie ofiary – sprawca dąży do sytuacji, w której jest on jedynym punktem odniesienia dla ofiary, sprowadza się to do wyrobienia zależności posłuszeństwa, czy wręcz poddaństwa.
- Grożenie ofierze – to wymiar powodujący „złamanie” ofiary, która ma żyć w ciągłym strachu. Sprawca grozi pobiciem ofiary, wyrządzeniem krzywdy dzieciom, ich odebraniem, a nawet zabiciem. Grozi także ujawnieniem jakichś wstydliwych sytuacji z jej życia.
- Usypianie czujności ofiary – sprawca okresowo zmienia swoje zachowanie względem ofiary dając jej nadzieję „na normlane życie”. Kupuje jej prezenty, staje się czuły, zaprasza do kina, czy do restauracji. Pozwala to sprawcy zatrzymać ofiarę przy sobie.
Poddawanej nieustannej manipulacji ofiary dotyka tzw. syndrom wyuczonej bezradności – nie jest ona w stanie podjąć realnych działań, które mogłyby pomóc jej wydostać się z przemocowego potrzasku. Biernie znosi prześladowania, jest przekonana o tym, że nie ma mocy sprawczej, aby zmienić swoją sytuację.
Ofiara: stres i cierpienie
Życie w poczuciu zagrożenia wywołuje w ofierze stres. Traci ona stopniowo poczucie własnej wartości, odczuwa bezsilność, lęk i emocjonalne cierpienie. Towarzyszy jej bezradność, uczucie trwania w sytuacji bez wyjścia.
Zatrzymuje się ona w walce o swoją godność i poprawę własnej sytuacji. Sprawca przemocy staje się dla niej centrum wszechświata, wydaje jej się, że całe życie toczy się wokół niego, Rodzi się w niej patologiczne podporządkowanie jego oczekiwaniom.
Wpada w poczucie winy, oprócz syndromu wyuczonej bezradności można zaobserwować u niej także syndrom sztokholmski, zgodnie z którym przywiązuje się do człowieka, który wyrządza jej krzywdę.
Dlaczego tkwi w takim chorym układzie? Decyduje o tym wiele czynników, od braku zewnętrznego wsparcia, po wstyd związany z tkwieniem w tak patologicznej sytuacji. Ofiara wpada w psychologiczną pułapkę, która sprowadza się do przekonania, że poświęcone na wspólne życie lata, często okupione cierpieniem były rodzajem inwestycji w związek. Związek, który mimo wszystko przetrwał. Najczęściej jednak nie ma siły i wiary, że sama może zmienić swoją sytuację.
Skutkiem trwania w związku ze sprawcą przemocy mogą być zaburzenia psychiczne, często ofiary przemocy domowej doświadczają zespołu stresu pourazowego, cierpią na depresję, czy zaburzenia lękowe.
Fazy przemocy domowej
Tematem przemocy domowej zajęła się pochodząca z Nowego Jorku psycholog Lenore Edna Walker, założycielka Instytutu Przemocy Domowej, autorka książki „The Battered Woman”. Na podstawie swoich badań i wywiadów z kobietami poddawanymi przemocy domowej wyodrębniła trzy fazy charakterystyczne dla tego zjawiska.
Pierwszą fazą jest faza narastającego napięcia, w której przemocowy partner staje się drażliwy, prowokuje awantury, jest drobiazgowy i dąży do konfrontacji z domownikami. Po niej następuje faza ostrej przemocy, w której przemocowiec daje upust emocjom, które zbierały się w nim w pierwszej fazie. Zaczynają się wybuchy gniewu i agresja skierowana w domowników – wyzywanie, szarpanie, bicie, poniżanie itp. W fazie nazwanej przez Leonore Walker fazą miodowego miesiąca agresor zamienia się w potulnego baranka. Twierdzi, że zrozumiał swój błąd, że żałuje swojego postępowania, przeprasza swoją ofiarę, okazuje miłość i obiecuje, że takie zachowania już nigdy się nie powtórzą.
Po fazie miodowego miesiąca wraca faza narastającego napięcia.
Wyrwać się z jarzma przemocy
W niezwykle skomplikowanej sytuacji ofiary przemocy domowej kluczowa jest odpowiedź na pytanie, jak wyrwać się z tak toksycznej i zagrażającej zdrowiu i życiu relacji. Pierwsza przychodząca myśl podpowiada nam, że trzeba opuścić partnera, który stosuje przemoc. Rada tyle samo dobra, co trudna do zrealizowania w sytuacji osoby, która funkcjonuje w stanie wyuczonej bezradności, jest zmanipulowana, często uzależniona ekonomicznie od partnera i pozbawiona sieci wsparcia w postaci przyjaciół czy rodziny.
Ofiara musi zatem zatrzymać wyuczoną bezradność, która przekonuje ją, że żadne działanie nie jest w stanie zmienić jej sytuacji, że znajduje się w labiryncie bez wyjścia.
Pierwsza rzeczą na jakiej musi się skupić jest zadbanie o bezpieczeństwo własne i ewentualnie dzieci. Najczęściej związane to jest z opuszczeniem przemocowego partnera.
Ofiara musi zmienić swoje wyobrażenia o otaczającym świecie i o sobie, jako człowieku. W jej głowie tkwią wyobrażenia utrwalone, często przez lata przez agresora. Celem osoby uciekającej przed przemocy domowej powinno być przede wszystkim odzyskanie kontroli nad własnym życiem.
Bardzo często bez wsparcia osób z otoczenia lub odpowiednich instytucji jest to niemożliwe. Pomoc ofiarom jest pilnym zadaniem społecznym. Należy zapewnić im wsparcie emocjonalne, wykazać zrozumienie dla ich sytuacji i wiarę w ich możliwości. Może to być pierwszym bodźcem do podjęcia działania.
Jako osoby wspierające możemy pomóc w znalezieniu w okolicy organizacji pomocowej, wsparcia prawnego, czy schroniska, które zagwarantuje ofiarom bezpieczeństwo.
Ważne jest przekonanie ofiary do zgłoszenia przemocy domowej organom ścigania, a także skorzystania z pomocy psychologicznej. Kontakt z psychologiem, to bardzo ważny etap, gdyż specjalista będzie stanie wpłynąć na zmianę postrzegania rzeczywistości o odbudowania poczucia własnej wartości. A to jest pierwszym krokiem do uniezależnienia się od oprawcy.
UWAGA! Jesteś ofiarą przemocy? Tutaj czeka pomoc dla Ciebie:
- 112– ogólny numer alarmowy
- 997– numer alarmowy policji
- 800 120 002 – numer „Niebieskiej Linii”
- niebieskalinia@niebieskalinia.info – e-mail Niebieskiej Linii

